Rollercoaster przy Lichnowskiej – Kolejarz przegrywa w dramatycznych okolicznościach
Starcie Kolejarza Chojnice z Centrum Pelplin dostarczyło kibicom wszystkiego, co w piłce nożnej najbardziej emocjonujące: błyskawicznych goli, zwrotów akcji, wielkiego powrotu i niestety – bolesnego rozczarowania w ostatnich sekundach meczu.
Pierwsza połowa pod dyktando gości
Spotkanie rozpoczęło się w najgorszy możliwy sposób. Już w 1. minucie drużyna z Pelplina wykorzystała błąd chojniczan i objęła prowadzenie. Ten szybki gol ustawił pierwszą połowę, w której Kolejarz miał problemy z wyprowadzaniem akcji i nie potrafił znaleźć sposobu na dobrze zorganizowaną defensywę rywala.
Kiedy wydawało się, że do przerwy wynik 0:1 jest jeszcze do odrobienia, goście zadali kolejne dwa ciosy – w 43. i 45. minucie. Na przerwę drużyna trenera Suchomskiego schodziła więc przy stanie 0:3 i niewielu kibiców wierzyło w odwrócenie losów spotkania.
Niesamowity powrót Kolejarza
Druga połowa to jednak zupełnie inna historia. Kolejarz wyszedł na murawę odmieniony – bardziej agresywny, zdeterminowany i skuteczny. W 51. minucie kontaktową bramkę zdobył Czapiewski, dając impuls całej drużynie.
Chwilę później na listę strzelców wpisał się Sawa – w 57. minucie trafił na 2:3, a w 66. minucie doprowadził do wyrównania. Stadion przy Lichnowskiej eksplodował z radości, a kibice byli przekonani, że gospodarze pójdą za ciosem i przechylą szalę zwycięstwa na swoją stronę.
Gol, który zabolał najbardziej
Kolejarz miał swoje okazje na czwartą bramkę, jednak szczęście nie dopisało. Gdy wszyscy przygotowywali się już na podział punktów, w 95. minucie to goście zadali decydujący cios. Gol zdobyty w ostatniej akcji meczu sprawił, że to Centrum Pelplin cieszyło się z wygranej 4:3, a chojniczanie mogli tylko łapać się za głowy.
Lekcja charakteru mimo porażki
Choć wynik końcowy jest bolesny, druga połowa była pokazem charakteru i ambicji zespołu trenera Suchomskiego. Od stanu 0:3 drużyna potrafiła się podnieść, odrobić straty i doprowadzić do remisu, a to pokazuje, że w tym zespole drzemie duży potencjał. Przy Lichnowskiej kibice przeżyli prawdziwy rollercoaster – od rozczarowania, przez euforię, aż po sportową gorycz.
Kolejarz Chojnice – Centrum Pelplin 3:4 (0:3)
Gole: Sawa 2, Czapiewski
Kolejarz: Kartuszyński – Czapiewski, Ryduchowski, Godlewski, Pliszka – I. Nawrocki, Hamazaki, Kurs, Suchowiecki – Sawa, Grela
Pozostali: Hudzitskyi, Jędrzejewski, Kwasigroch, Migulin, Prądziński, Wnuk Lipiński
