Przejdź do treści

MENU

Open menu

Wszystkie wpisy

Zobacz więcej Right Arrow

Sportowe rozmowy: pasjonat biegania Mateusz Dajnowski

Clock 14 listopada, 2024, 8:41 am

Mateusz Dajnowski, nasz dzisiejszy rozmówca to człowiek uśmiechnięty, z wielką pasją do biegania, który już za niespełna miesiąc wystartuje w najważniejszej imprezie biegowej swojego życia – odbywających się w Indiach Mistrzostwach Świata na dystansie 100 km.

1. Mateuszu na wstępie powiedz nam jaki był najlepszy dotychczasowy bieg w którym brałeś udział?

Ciężko znaleźć taki jeden bo jest wiele pięknych wspomnień. Na pewno 27 bieg Św. Dominika na 5km w Gdańsku zapadł mi mocno w pamięć. Zwyciężyłem wtedy o jedną sekundę nad drugim zawodnikiem co rzadko się zdarza na tym dystansie.
Zdecydowanie trzeba tutaj również wyróżnić mój debiut w biegach ultra. W biegu 6ścio godzinnym w Warszawie wykręciłem wynik 87,575 km co w 2023 roku było 11 wynikiem na świecie i 1 w Polsce. Rok później w tej samej imprezie zdobyłem swój pierwszy medal Mistrzostw Polski zostając Wicemistrzem Polski. Przed tym startem zmagałem się z bardzo ciężką chorobą, lecz się nie poddałem i wziąłem udział w Mistrzostwach. Jest jednak naprawdę wiele wspomnień, mnóstwo historii, których nie sposób wymienić w kilku słowach…

2. Idąc tropem zawodów, jaka najdziwniejsza/najciekawsza sytuacja przytrafiła Ci się w trakcie biegania?

Tutaj mogę wspomnieć o początkach mojego biegania gdzie często przed startem paliłem papierosy. Zdarzyło się, że zostałem wywołany na podium i krzyknąłem by poczekali bo muszę dopalić papierosa. Był też taki bieg gdzie przez zawodami imprezowaliśmy do szóstej rano, a o godzinie dziewiątej już trzeba było biegać. Pamiętam, że zająłem czwarte miejsce.

3. Schodząc na plan treningu powiedz proszę ile godzin tygodniowo poświęcasz na trening?

To zależy od okresu przygotowawczego, czy jestem po roztrenowaniu, czy w trakcie robienia bazy, czy w trakcie bezpośredniego przygotowania startowego itd itd. Można powiedzieć, że w zależności od etapu przygotowań ilość treningów waha się to między 10 a około 14 godzin w tygodniu. Trzeba tu wspomnieć, że stawiamy z trenerem Czesławem Macherzyńskim na jakość a nie ilość i ten trening bardzo mi odpowiada. Na przykład w maju przyszłego roku debiutował będę w biegu 24-godzinnym i tutaj będzie trzeba trochę więcej czasu poświęcić szczególnie na kilometraż i siłę.

4. Zdradź nam jeszcze jak wygląda standardowy dzień Mateusz Dajnowskiego? Jak się organizujesz by w natłoku codziennych obowiązków wypracować i utrzymać formę którą masz?

Zależy czy jest to środek tygodnia czy weekend. W dni powszednie robię trening około godziny piętnastej po pracy i czasami dojdzie wieczorem jakaś siłownia. W weekendy kilometrów jest więcej. Czasami pobiegać trzeba rano i wieczorem. W natłoku treningów raz spraw codziennych znajduję także czas na spotykania ze znajomymi i mimo, że często jestem zmęczony to potrafię pośmiać się w fajnym gronie. Jestem towarzyskim człowiekiem i dbam o kontakt z ludźmi.

5. Czy z takimi wynikami jakie już masz możesz mówić o sobie jako o profesjonaliście?

Bardzo chciałbym tak o sobie powiedzieć. Niestety nie jestem w stanie utrzymać się z biegania i zapewnić sobie profesjonalnych warunków do treningu. Marzę by to się w końcu zmieniło bo myślę ,że w bieganiu ultra czeka mnie przyszłość jeśli nic nie popsuje i będę dobrze pokierowany. Tym samym jestem w stanie dać dużo dla miasta i nie ukrywam, że liczę po cichu na pomoc by móc reprezentować godnie miasto Chojnice. Co pokaże los? Nie mam pojęcia. Na pewno będę walczył o lepszą przyszłość dla mnie i młodzieży. Nie chodzi o to, że mi się coś należy. Po prostu uważam, że jeśli ktoś ma wyniki na arenie krajowej i międzynarodowej to taka pomoc po prostu powinna istnieć. W wyjeździe na Mistrzostwa Świata pomogli mi ludzie i firmy z Chojnic. Gdyby nie oni to nie leciałbym na te Mistrzostwa. Tak jednak nie powinno to wyglądać. Także niestety daleko mi do profesjonalisty.

6. Jak widzisz swój dalszy rozwój jako biegacza?

Moim największym marzeniem jest zostanie mistrzem świata. Nigdy tego nie ukrywałem i ukrywać nie będę. Od wspomnianym tytule marzę od początku na maksa i tak będzie do samego końca. Nie potrafię inaczej, takim się urodziłem. Wiele zależy od finansów jak dalej będzie ta droga wyglądać bo nie ma co ukrywać, że dzisiaj pieniądz ma duże znaczenie. Same buty startowe, w których biega elita kosztują około tysiąca złotych za parę. Doskonale wiem że środki finansowe to temat wrażliwy, ale niestety taka jest rzeczywistość. Do tego moje zdrowie i pewnie talent który dostałem. Jeśli to wszystko dobrze będzie opakowane to można naprawdę robić fajne rzeczy. Zapewniam, nie poddam się.

7. Czy w świecie biegowym jest ktoś kim się inspirujesz?

Nie mam takiej jednej osoby. Bardzo lubię sportowców z trudnymi historiami. Myślę, że to twardziele na maksa. Np. Jerzy Górski, Mike Tyson, Ronaldinho, Maradona i wiele innych. Gubili się w życiu, lecz w sporcie mieli taką lekkość, że głowa mała.

8. Dieta biegacza? Czy odżywiasz się jakoś specjalnie?

Staram się unikać śmieciowego jedzenia. Lubię bardzo piwo zero i żelki. Poza tym jem to na co mam ochotę i jak widać narazie jest okej. Oczywiście chciałbym korzystać z cateringu itd. ale to są też koszta. Narazie brzucha nie mam także chyba nie jest źle hehe.

9. Pozostając w sferze odżywiania. Skąd czerpiesz wiedzę związaną z Twoim rozwojem na poziomie treningu/żywienia?

Moim pierwszym trenerem był Jarosław Wróblewski, który bardzo dużo mnie nauczył. Będę mu wdzięczny zawsze za wiedzę, którą mi przekazał. Moim aktualnym trenerem jest Czesław Macherzyński i jestem niezmiernie wdzięczny, że trafiłem pod skrzydła takiego fachowca. To naprawdę wyjątkowy człowiek pod względem przekazywania wiedzy. Mając takich ludzi obok jak trener Wróblewski oraz Macherzyński naprawdę szybko się uczyłem i nadal uczę. Po prostu trzeba trafić pod dobre skrzydła, trzeba czuć kontakt z trenerem, trzeba rozmawiać. Wtedy się nie obejrzysz, a zobaczysz ile się nauczyłeś.

10. Na koniec powiedz nam proszę jedna sportowa lekcja od życia, którą zapamiętasz i chcesz się nią dzielić z innymi?

Może to nie lekcja, ale bardziej słowa motywacyjne. Wierzcie w siebie zawsze i nie bójcie się marzeń, nie bójcie się marzyć na maksa. Życie jest za krótkie by się oszczędzać. Nie oszczędzajcie marzeń i wiary w siebie.

Mateuszu, dziękujemy za rozmowę. Życzymy wielu sukcesów, także na arenie międzynarodowej oraz aby zdrowie i uśmiech na twarzy nie opuszczały Cię jak najdłużej.